K. Pilarczyk: To jest karygodne, że ktoś ma kilkukrotnie zabrane prawo jazdy, a dalej pijany wsiada za kierownicę. Taka osoba powinna iść do więzienia
Drifterka zauważa jednak, że i kierowcy, i piesi mają swoje za uszami. Ci drudzy, mimo że mają pierwszeństwo na oznakowanych przejściach, to często bez zastanowienia, wręcz znienacka, a do tego jeszcze zapatrzeni w smartfony, wchodzą na pasy, nie licząc się z tym, że prowadzący pojazd może nie zdążyć na czas zareagować.Bardzo często angażuję się w akcje związane z bezpieczeństwem na drodze. Jako kierowca motosportowy, który się często wprowadza w ekstremalne sytuacje, widzę zagrożenia na drodze i jestem przerażona brakiem współpracy, zbyt dużą wiarą w samochód, w elektronikę i brakiem wyobraźni. Ludzie siedzą w telefonach i kompletnie nie zwracają uwagi na to, co się dzieje na drodze, albo wsiadają do samochodu i myślą, że są królami szosy. Tak nie powinno być. Mocno walczę więc o przestrzeganie przepisów i ściąganie nogi z gazu – mówi agencji Newseria Karolina Pilarczyk.
Karolina Pilarczyk ze swojego doświadczenia wie, że nie tylko przez ignorowanie przepisów ruchu drogowego przez kierowców, ale często także właśnie przez bezmyślność pieszych dochodzi do tragedii. Ona sama nieraz miała taki przypadek, że w ostatniej chwili zauważyła w ciemności kogoś, kto był ubrany na czarno.Piesi bardzo często nie wiedzą o tym, jak samochód się zachowuje, jaka jest fizyka i wchodzą na przejścia dla pieszych bez namysłu, a przecież tu chodzi o ich życie. A kolejna sprawa, szczególnie bardzo ważna w miesiącach, kiedy dni są krótkie, to widoczność. Nie dość, że jest szaro na zewnątrz, to my też nosimy szare oraz czarne rzeczy i nie jesteśmy widoczni. Zapominamy, że noszenie odblasków ogromnie zmienia perspektywę i daje szansę na to, żeby kierowca nas zobaczył, żeby wyhamował i żebyśmy wszyscy bezpiecznie dotarli do domu – tłumaczy.
Drifterka zauważa, że ci, którzy stracili prawo jazdy za prowadzenie pod wpływem alkoholu, często nic sobie nie robią z tego zakazu. Nie dość, że bez uprawnień, to jeszcze po pijaku ponownie wsiadają za kierownicę, nie zdając sobie sprawy z tego, jakie zagrożenie powodują.Dużo jeżdżę po Polsce i bardzo często miewam takie sytuacje, między innymi gdy przejeżdżamy przez gorzej oświetlone miejsca. Niestety bardzo często piesi nie wiedzą, po której stronie ulicy się chodzi wtedy, kiedy nie ma chodnika, i są ubrani w jakieś ciemne ubrania. Szczęśliwie nigdy nie wydarzyło mi się nic złego, ale niestety mój kolega miał wypadek, który skończył się tragicznie. I pomimo że policja powiedziała: „Okej, ta osoba była poza terenem zabudowanym, szła po prawej stronie drogi, nie miała odblasków, była nietrzeźwa i wtoczyła mu się pod koła”, to jednak trauma dla niego jest przeogromna – mówi.
Jej zdaniem przyszli kierowcy powinni przechodzić testy psychologiczne. Chodzi o to, aby zminimalizować ryzyko, że na drogach znajdą się osoby bez poczucia odpowiedzialności.Absolutnie dla mnie to jest nie do pomyślenia. To jest karygodne, że ktoś ma kilkukrotnie zabrane prawo jazdy, a dalej jeździ po drodze. I tutaj absolutnie jest problem z naszym prawem, błąd systemu, bo jeżeli już po raz drugi jest taka osoba złapana przez policję, to ona powinna iść do więzienia albo ponieść inne bardzo poważne konsekwencje, a nie daje jej się kolejny zakaz prowadzenia pojazdu – mówi.
Zdaniem Karoliny Pilarczyk, aby skutecznie ograniczyć takie zachowania, przepisy powinny być egzekwowane w bardziej rygorystyczny sposób. Tymczasem teraz łatwo je obejść.Uważam, że ci, którzy jeżdżą, mając zakazy prowadzenia pojazdu, czy jeżdżą po pijanemu, to są absolutnie ludzie, którzy mają nie po kolei w głowie. W ogóle nie mają poczucia, że są odpowiedzialni za swoje życie, ale też za życie innych – ocenia drifterka.
Według niej kierowcy, którzy powodują na drodze duże ryzyko, muszą płacić znacznie wyższe składki OC. Przy ich wyliczaniu ubezpieczyciele powinni uwzględniać mandaty i punkty karne.Inni mogą zostać zmyleni, bo na przykład przy wynajmie samochodu co prawda trzeba przedstawić prawo jazdy, ale nikt nie sprawdza, czy ono nie jest zawieszone, czy jest ważne. To powinno się świecić we wszystkich systemach, również ubezpieczalnie powinny dostawać takie informacje – mówi.
Karolinę Pilarczyk można oglądać w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory” na antenie TVN-u w każdą środę o godz. 20.50.Jest taki projekt, żeby osoby, które przekraczają prędkość, które łamią przepisy, żeby ich ubezpieczenie momentalnie rosło i to w sposób ogromny, nie 10–20 proc., ale 100 proc., 300 proc. I to jest bardzo dobry pomysł. Jeżeli ktoś nie potrafi się zachowywać na drodze, to dobrze by było, żeby zapłacił na różnych płaszczyznach. Może to go zdyscyplinuje, żeby pójść po rozum do głowy i zachowywać się odpowiedzialnie – dodaje.