Skutki świątecznego obżarstwa mogą zakończyć się w szpitalu
Boże Narodzenie to czas, w którym delektujemy się świątecznymi potrawami, jednak według specjalistów powinniśmy uważać na to, co jemy i w jakich ilościach, gdyż może to mieć duży wpływ na nasze zdrowie.
"Skutki świątecznego obżarstwa mogą być bolesne, a w najgorszym przypadku kończą się w szpitalu" – przestrzega internistka ze Szpitala Miejskiego nr 4 w Gliwicach, Aleksandra Szymańska.
Przejedzenie może objawiać się bólami brzucha, uczuciem ciężkości, mdłościami, zgagą, uczuciem pieczenia, a nawet wymiotami.
"Świąteczne potrawy są ciężkostrawne. Dodatkowo, nie pomaga nam sytuacja, że w Wigilię i święta większość czasu spędzamy siedząc i jedząc dosyć duże porcje. Nie pomaga trawieniu także stres, który pojawia się w natłoku przedświątecznych obowiązków. To niestety również wpływa na motorykę przewodu pokarmowego" - powiedziała PAP dietetyczka ze Szpitala Powiatowego w Zawierciu Aleksandra Mazur.
Warto zachować umiar przy wigilijnej kolacji i nakładać sobie mniejsze porcje, lub sięgnąć po lekkostrawne zamienniki produktów używanych do przygotowania posiłków.
"Możemy na przykład zastąpić tradycyjny majonez, majonezem typu light, który posiada mniej tłuszczu. Do sałatki jarzynowej możemy dodać jogurt naturalny. Jeśli na stole wigilijnym chcemy podać rybę to spokojnie możemy ją upiec w piekarniku bez konieczności dodania panierki i smażenia" - poleciła dietetyczka.
Jak dodała, nie warto również jeść łapczywie, ponieważ nie przywiązujemy wtedy uwagi do dokładnego pogryzienia pokarmu, a także możemy przegapić moment, w którym jesteśmy już najedzeni.
"Pamiętajmy o tym, że połączenie większych porcji alkoholu i tłustego jedzenia może być bardzo niekorzystne dla naszego organizmu. Przykrym następstwem okazuje się np. ostre zapalenie trzustki i konieczność leczenia w warunkach szpitalnych" - ostrzegła dr Szymańska.
Planując święta można już wcześniej zdecydować, jakie potrawy chcemy podać, w jakich ilościach oraz jakich produktów do tego potrzebujemy. Nie tylko pomoże to w zaplanowaniu zdrowych posiłków, ale także zapobiegnie nadmiernemu gotowaniu i marnowaniu jedzenia.
"Jeżeli będziemy mieć taką listę przed świętami to idąc do sklepu kupimy tylko to co jest nam potrzebne. Jeżeli mamy problem z określeniem ile potrzebujemy produktów, żeby stworzyć potrawy, to zawsze możemy spojrzeć na przepisy, gdzie są różne proporcje i na tej podstawie wyliczyć ile czego potrzebujemy" - podkreśliła dietetyczka Aleksandra Mazur.
Jeżeli jednak po świętach resztki jedzenia znajdą się w lodówce są również sposoby, aby uniknąć ich wyrzucenia.
"Z powodzeniem możemy zamrozić wszelkiego rodzaju ciasta, bigosy, uszka i wykorzystać je w późniejszym okresie. Bigos możemy także zawekować i przechowywać jeszcze kilka tygodni. Istnieją również grupy na social mediach, w których można dzielić się jedzeniem lub zbiórki żywności dla rodzin potrzebujących" - dodała Mazur.(PAP)
Autorka: Julia Szymańska
jms/ mhr/