Letnisko sprzed 100 lat na wystawie "Ostatnie lato" w Muzeum Włókiennictwa w Łodzi
"Jeśli ktoś chce uczcić ostatnie dni lata, to zapraszam do Muzeum Włókiennictwa w piątek o godz. 19 na letnisko. +Ostatnie lato+ stanowi dopełnienie naszej oferty związanej z wystawami stałymi z cyklu +Łódzkie mikrohistorie, ludzkie mikrohistorie+ prezentującymi życie codzienne łodzian z przełomu XIX i XX wieku. Tym razem po raz kolejny przełamujemy stereotypy i zamiast zabraniać, zachęcamy do dotykania i używania eksponatów" - podkreśliła dyrektorka Muzeum Włókiennictwa (CMWŁ) Aneta Dalbiak.
Przekraczając progi zabytkowej willi, będzie można wcielić się w rolę letnika i doświadczyć różnych form wypoczynku, które umilały czas naszym pradziadkom. Będzie można usiąść w fotelu i poczytać archiwalną prasę, poszkicować na werandzie z widokiem na park, a przed budynkiem - pograć w zapomniane obecnie gry: krokieta lub serso.
Większość eksponatów to oryginały, zakupione na aukcjach i w antykwariatach. Część zaś to repliki, odtworzone na wzór trudno dostępnych lub zniszczonych przedwojennych oryginałów. Dzięki nim zwiedzający będą mogli przekonać się, jakie to uczucie - używać przedmiotów wykonanych lub zaprojektowanych 100 lat temu.
"W willi rozmieściliśmy ponad 1 tys. stron przedruków starych gazet z końca lat 30. Wszystkich można dotykać, a przede wszystkim - czytać, bo są ciekawe. To też pewna nowość, bo zwykle w muzeach są przedruki, ale w gablotach. U nas z czasopismem o modzie czy pielęgnacji urody w ręku można usiąść na szezlongu i zagłębić się w lekturze. Można zagrać na pianinie, posłuchać muzyki z płyt albo radia, przejrzeć oryginalne mapy w gabinecie, planując letnią przygodę" - opowiada Filip Appel odpowiedzialny za identyfikację wizualną wystawy.
Zdaniem twórców ekspozycji, jest to wystawa, która ożywa dzięki odwiedzającym. A ci mogą np. zagrać w przedwojenny flirt towarzyski, gry planszowe, pohaftować na tamborku, ułożyć bukiet kwiatowy, pobawić się domkiem dla lalek czy poprzymierzać modne w XX-leciu międzywojennym stroje i akcesoria.
Niebagatelną rolę w kreowaniu klimatu przedwojennego lotniska odgrywa sama willa. Drewniany budynek trafił do Muzeum w 2008 roku; został przeniesiony z ulicy Scaleniowej na Rudzie Pabianickiej, która obecnie jest jednym z zielonych osiedli Łodzi, a przed wojną stanowiła podmiejskie miejsce wypoczynku. W latach 30. XX wieku willa należała do fabrykanta Szai Światłowskiego, który kupił ją dla swojej chorej na suchoty żony.
W momencie przeniesienia na teren muzeum willa znajdowała się w opłakanym stanie; wcześniej była wielorodzinnym budynkiem komunalnym. Jak wyjaśnił Marcin Antczak z Działu Biblioteki i Archiwum CMWŁ, na potrzeby ekspozycji zbadano dokładnie jej dzieje; udało się dotrzeć do dawnych mieszkańców i rozwiązać wiele zagadek związanych z historią tego budynku. Zwiedzający mogą poczytać o niej na tablicy nieopodal wejścia.
Tuż obok poznajemy bohaterów tej ekspozycji - fikcyjną rodzinę zamożnych łodzian Piechowiczów spędzających lato 1939 roku w wynajętej willi w Rudzie Pabianickiej, która przed II wojną światową była popularną miejscowością wypoczynkową. Letnie rezydencje mieli tu bogaci łódzcy przemysłowcy. Działało tam kino Muza, odbywały się wyścigi konne i dansingi, można było popływać łódką i delektować się zdrowym leśnym powietrzem.
"Nie zachowały się zdjęcia pomieszczeń rudzkich willi, więc musieliśmy uruchomić wyobraźnię. Pomocne w tym były książki i wspomnienia o letniskach w Rudzie, Kolumnie, a także w Świdrze i Otwocku oraz konsultacje ze znawcą wyposażenia domów w 20-leciu międzywojennym" – zaznaczyła kuratorka wystawy i kierowniczka Działu Edukacji CMWŁ Magda Gonera.
Ekspozycja zainteresuje również fanów dawnego wzornictwa i dizajnu - wnętrza willi wyposażone zostały w oryginalne meble i przedmioty z epoki: zabawki, serwisy i zastawy stołowe, zabytkowe kilimy i sprzęty. To prawdziwy raj dla miłośników dawnej architektury, zwłaszcza willi typu świdermajer. (PAP)
Autorka: Agnieszka Grzelak-Michałowska
agm/ aszw/